Witamy w Nawłoci…

Witamy w Nawłoci…

W dniu 2 marca uczniowie klasy 3f pod opieką Pani Małgorzaty Bucior zorganizowali wywiad z postaciami lektury “Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego, wcielając się zarówno w bohaterów oraz dziennikarzy. Przekraczając próg drzwi, wchodziło się do innej krainy, którą większość określiła jako raj, arkadia, a więc do Nawłoci, czyli miejsca, które marzeniami każdy odwiedza… Na stole nie mogło oczywiście zabraknąć spadziowego miodu z Nawłoci, świeżo wypiekanych rogali, owoców, nalewki (która bardzo smakowała Cezaremu i jego ojcu – Sewerynowi, jak zresztą sami wyznali – robili ją z własnej receptury…) oraz kwiatów z łąki nazbieranych przez Karolinę wczesnym rankiem. Z kolei drugi stół – typowo polityczny, składający się ze stosu książek, flagi polskiej i telefonu, należał do przedstawicieli dwóch koncepcji politycznych – reformizmu, głoszonego przez Szymona Gajowca, który nie mógł odpędzić się od telefonów z Ministerstwa Skarbu (specjalnie dla nas poświecił swój cenny czas) oraz rewolucjonizmu żywo manifestowanego przez Antoniego Lulka, którego nietrudno rozpoznać… Czerwona koszula i skórzana kurtka mówią wszystko, zresztą bolszewicki wyraz twarzy również… Seweryn ponownie roztoczył przez nami swoją wizję szklanych domów, Jadwiga opowiedziała nam o swojej miłości życia, a ich syn Cezary – posłuszny ojcu, wyjaśnił nam, dlaczego rewolucja tak bardzo go pociąga, ale zarazem odpycha… Ponadto ów młodzieniec o mały włos nie użył broni, bowiem jedno z pytań oburzyło go (co najmniej) … Szybko jednak atmosfera się rozluźniła, bo obok siedzieli ojciec oraz matka, która prosiła Cezarego, by ten był grzeczny… Laura wraz z Barwickim zdecydowali się na szczerość i wyjawili widzom tajniki ich związku, a także podzielili się swoimi planami na przyszłość… Korlina z kolei wyznała, kim dla niej był Cezary i jakie miała wobec niego plany, a Hipolit opowiedział o przyjaźni z Cezarym… Nawiedził nas również ksiądz, który spróbował nalewki i zapoznał się z postaciami. Lecz mimo tak przyjaznej atmosfery przy nawłockim stole zabrakło jednej osoby, mianowicie Wandzi, która nie zaszczyciła nas swoim talentem pianistki… Podobno przebywa w więzieniu, lecz póki co czekamy na list od niej… Nasze dziennikarki nie stroniły od osobistych oraz wręcz kontrowersyjnych pytań, dzięki czemu wywiad był szczery i każdy bohater pozwolił widzom poznać się bliżej, nawet pomimo różnic światopoglądowych odwieczni wrogowie zasiedli przy jednym stole i rozmawiali, oczywiście Lulek – niepohamowany temperament – unosił się i wykrzykiwał hasła rewolucji, twierdząc, że wszyscy się mylą… Potwierdziły się więc słowa: “To dopiero przedwiośnie nasze”… Serdecznie dziękujemy naszej Pani Wychowawczyni za tę cudowną lekcję oraz możliwość nauki w tak rzadki i oryginalny sposób, jakim jest właśnie taki teatr… Aczkolwiek nadal nie wiemy, czy kolor sukienki miał coś sugerować… Mamy nadzieję, że wkrótce pojawią się kolejne wywiady z innymi postaciami.

Maria Martula 3F

Opiekun: Małgorzata Bucior