Data urodzin: 967r.
Data śmierci: 17 czerwca 1025r.
Okres panowania: 992r. do 1025r.
Data koronacji: 18 kwietnia 1025r.
Bolesław był synem pierworodnym księcia Mieszka I i jego żony Dobrawy z dynastii Przemyślidów. Siostrą jego była Świętosława, zwana Sygrydą, Storradą, a przyrodnim rodzeństwem Mieszko, Świętopełk i Lambert, synowie Mieszka I z drugiego małżeństwa z Odą.
Gdy miał sześć lub siedem lat, jego ojciec, Mieszko, został zmuszony oddać go jako zakładnika na dwór cesarski. Nie wiemy, jak długo tam przebywał. Być może wtedy właśnie zawarł wiele przyjaźni z przedstawicielami niemieckiej arystokracji. Może też wtedy nauczył się niemieckiego. Wydaje się, że wraz z dojściem do pełnoletności i zawarciem małżeństwa uzyskał Bolesław własną dzielnicę, najprawdopodobniej była nią ziemia Wiślan ze stolicą w Krakowie. Panowanie swoje rozpoczął od wypędzenia z kraju braci: Mieszka, Świętopełka i Lamberta, oraz ich matki Ody. Nie dopuścił więc do podziału Polski. Początkowo kontynuował politykę Mieszka I polegająca na ścisłej współpracy z Cesarstwem. Wyrażała się ona we wspólnych walkach na Połabiu i zapewne przyniosła Bolesławowi korzyści w postaci nabytków terytorialnych przy ujściu Odry. Plany Bolesława były bardziej ambitne. Chcąc dorównać innym władcom chrześcijańskim, zaczął organizować wyprawy misyjne. W tym czasie przybył do Polski wygnany z Czech biskup praski Wojciech. Wobec wrogości, z jaką się spotykał w kraju ojczystym, wobec wymordowania całej niemal jego rodziny, nie mógł wrócić na swoją katedrę i zdecydował się nawracać pogan. Pragnienie Wojciecha zbiegło się z planarni Bolesława. W 997 r. została zorganizowana wyprawa misyjna do Prus. Zakończyła się ona męczeńską śmiercią Wojciecha. Wydarzenie to stało się głośne w całej Europie Zachodniej, gdzie był on znany i szanowany. Bolesław wykupił ciało męczennika i urządził pogrzeb w Gnieźnie.
Jednocześnie rozpoczął starania w Rzymie o uzyskanie własnej metropolii kościelnej. Mógł liczyć na przychylność zarówno papieża Sylwestra, jak i cesarza Ottona. Zamierzenia Bolesława były zgodne z planami młodego Ottona III. Władca ten marzył o odrodzeniu Cesarstwa Rzymskiego, w którym cesarzowi podlegałyby równe sobie królestwa. Zachowała się miniatura przedstawiająca cztery postaci w koronach, składające Ottonowi III dary. Postacie te to personifikacje królestw: Romy, Galii, Germanii i Sklawinii. Przyszłego króla tej ostatniej widział zapewne Otton w Bolesławie Chrobrym. Tak zaszczytna pozycja w ramach zjednoczonej przez Cesarstwo Europy odpowiadała Chrobremu W planach cesarskich leżało utworzenie arcybiskupstwa w Gnieźnie. Potrzebne ono było zarówno ze względu na cześć dla męczennika, jak i dlatego, że w planowanym królestwie słowiańskim musiało takowe istnieć. W 1000 r. cesarz Otton udał się z pielgrzymka do Gniezna. Został nadzwyczaj uroczyście przyjęty przez Bolesława, a przy okazji zapadły bardzo istotne decyzje polityczne. Pierwszym wielkim osiągnięciem Chrobrego stało się utworzenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i trzech podległych mu biskupstw – w Krakowie, we Wrocławiu i w Kołobrzegu. Ponadto istniała w Polsce diecezja poznańska, poddana Gnieznu dopiero po śmierci urzędującego wówczas biskupa Ungera. Utworzenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego potwierdziło niezależność Kościoła polskiego od Niemiec, stworzyło możliwość przeprowadzania w przyszłości koronacji królewskiej bez pomocy obcych hierarchów kościelnych. Następnym osiągnięciem Bolesława, nazywanego przyjacielem i współpracownikiem Cesarstwa, było przekazanie mu przez cesarza prawa mianowania biskupów we własnym kraju Został też polski władca zwolniony z obowiązku płacenia trybutu, stał się – jak to wyraził współczesny kronikarz niemiecki, Thietmar – „z trybutariusza panem”. Na zjeździe gnieźnieńskim miała też miejsce ceremonia, która do dziś budzi spory wśród historyków. Mianowicie cesarz nałożył Bolesławowi na głowę diadem cesarski. Dostał w końcu Bolesław od Ottona gwóźdź z Krzyża Chrystusa oraz kopię włóczni św. Maurycego. Sam obdarował cesarza ramieniem św. Wojciecha i oddał do jego dyspozycji trzystu rycerzy na wyprawę włoską.
Zjazd gnieźnieński potwierdził pozycję Polski na arenie europejskiej. Niestety, dobra koniunktura nie trwała długo. Już w 1002 r. zmarł Otton III, cesarzem został nieprzychylny Polsce Henryk II. Nie był on skłonny uznać tak wysokiej pozycji Bolesława, władcy polskiemu natomiast nie odpowiadała rola niemieckiego lennika. Stosunki polsko-niemieckie zaczęły się komplikować. Uprzedzając atak niemiecki, Chrobry zajął Milsko, Łużyce i Miśnię. W 1003 r. rozszerzył jeszcze bardziej swój stan posiadania, obejmując władzę w Czechach. Wzrost potęgi Bolesława poważnie zaniepokoił cesarza. Zażądał złożenia hołdu z Czech, a gdy Bolesław odmówił, wyparł go stamtąd. Rok później wybuchła wojna polsko-niemiecka. Toczyła się ona w trzech etapach, w latach 1004-1005, 1007-1013 i 1015-1018. Zakończył ją pokój w Budziszynie. Mimo zmiennego przebiegu walk, mimo sojuszu niemiecko-ruskiego i ataku Jarosława Mądrego od wschodu, udało się Bolesławowi odnieść zwycięstwo. Pokój w Budziszynie potwierdził niezależność Polski, na jego mocy w rękach Bolesława po zostały Milsko i Łużyce. Pod jego władza były też Morawy, zajęte w 1003 r. Po zwycięskiej wojnie z Niemcami przyszła kolej na sprawy wschodnie.
W 1018 r. zorganizował Chrobry wyprawę na Kijów, posiłkowali go w niej Niemcy i Węgrzy. Interwencja miała na celu przywrócenie władzy usuniętemu z kijowskiego tronu zięciowi Bolesława, Swiętopełkowi. Wojska polskie pokonały Rusinów, Bolesław zajął Kijów i stamtąd wysłał poselstwa do cesarzy, wschodniego i zachodniego. Swiętopełk odzyskał władzę. Polacy wywieźli z Rusi cenne łupy, wracając przyłączył Chrobry do Polski Grody Czerwieńskie, utracone w 981 r. Niestety, jego protegowany, Swiętopełk, nie zdołał utrzymać się na tronie. Bolesław nie interweniował ponownie w jego sprawie, porozumiał się z rządzącym w Kijowie Jarosławem Mądrym.
Ostatnim posunięciem Bolesława była koronacja, która nastąpiła w 1025 r., zapewne w czasie Wielkanocy
Bolesław był czterokrotnie żonaty. Z dwiema pierwszymi żonami, Niemką i Węgierką, rozwiódł się, choć Węgierka urodziła mu syna Bezpryma. Trzecia żona, Emnilda, pozostała aż do swej śmierci towarzyszką jego życia. Miał z nią dwóch synów, Mieszka i Ottona, oraz córki. Ostatni raz ożenił się z Niemką Odą. Wiemy o Bolesławie nieco więcej niż o jego ojcu. Kronikarz ruski pisze, że był on „wielki i ciężki, że ledwie na koniu mógł usiedzieć, ale bystrego umysłu”. Kronikarz niemiecki natomiast przytacza wiele niepochlebnych opinii na temat Bolesława. Przyznaje jednak, że gorliwie krzewił chrześcijaństwo w swoim kraju. Bardzo natomiast korzystna dla polskiego władcy jest opinia Brunona z Kwerfurtu. Ten Niemiec, który później, podobnie jak św. Wojciech, znalazł śmierć w czasie wyprawy misyjnej na pograniczu Prus, w pisanym w czasie wojny polsko-niemieckiej liście do cesarza Henryka II, krytykując postępowanie władcy niemieckiego, przeciwstawiał mu Bolesława. Za czasów Bolesława Chrobrego wzmocniły się struktury państwa, powstało arcybiskupstwo gnieźnieńskie, zostały zbudowane liczne grody i fortyfikacje graniczne, wzniesiono pierwsze monumentalne katedry polskie. Za to wszystko współcześni i potomni zwali go Wielkim. Natomiast określenie Chrobry zaczęło być używane dopiero w końcu XIII w., a stało się niemal wyłączne w XVI stuleciu.
Panowanie Bolesława Chrobrego w relacjach kronikarzy.
Przejęcie władzy w kraju:
„Z lisią chytrością złączył Bolesław ziemie polskie w jedną całość, wypędziwszy macochę i braci…”.
Thietmar, Kronika
Zjazd gnieźnieński wg Galla Anonima:
„Również i to uważamy za godne przekazania pamięci, że za jego czasów cesarz Otto Rudy przybył do [grobu] św. Wojciecha dla modlitwy i pojednania, a zarazem w celu poznania sławnego Bolesława, jak o tym można dokładniej wyczytać w księdze o męczeństwie [tego] świętego. Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadło przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne [wprost] cuda; najpierw hufce przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił, jak chóry, na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to [tania] pstrokacizna byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie. Bo za czasów Bolesława każdy rycerz i każda niewiasta dworska zamiast sukien lnianych lub wełnianych używali płaszczy z kosztownych tkanin, a skór, nawet bardzo cennych, choćby były nowe, nie noszono na jego dworze bez [podszycia] kosztowną tkaniną i bez złotych frędzli. Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak [dziś] srebro, srebro zaś było tanie jak słoma. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo, cesarz rzymski zawołał w podziwie: „Na koronę mego cesarstwa! to, co widzę, większe jest, niż wieść głosiła!” I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: „Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz [wypada] chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną”. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na [zadatek] przymierza i przyjaźni, i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego, w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się miłością, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego. Ponadto zaś przekazał na rzecz jego oraz jego następców wszelką władzę, jaka w zakresie [udzielania] godności kościelnych przysługiwała cesarstwu w królestwie polskim, czy też w innych podbitych już przez niego krajach barbarzyńców, oraz w tych, które podbije [w przyszłości]. Postanowienia tego układu zatwierdził [następnie] papież Sylwester przywilejem św. Rzymskiego Kościoła.”
Gall Anonim „Kronika polska”
Zjazd gnieźnieński wg Thietmara:
„Następnie cesarz {Otto III} na wieść o cudach, jakie Bóg działał przez miłego sobie męczennika Wojciecha, pośpieszył tamże celem pomodlenia się [ przy jego grobie]. […] Minąwszy granicę Milczan, doszedł do ziemi Dziadoszan, gdzie z niezmierną serdecznością wyszedł na powitanie Bolesław – (…) W jaki sposób był cesarz przez niego wówczas podejmowany i przez jego kraj aż do Gniezna wiedziony, rzecz to nie do uwierzenia i wprost nie da się opowiedzieć. Widząc z daleka miasto upragnione szedł doń pobożnie bosymi stopami, a przyjęty z czcią niezwykłą przez biskupa tamecznego Ungera, wprowadzony został do kościoła, błagając zlany łzami wstawiennictwa świętego męczennika dla pozyskania sobie łaski Chrystusowej. I niezwłocznie ustanowił tam arcybiskupstwo, jak sądzę: prawnie, jednakże bez zgody pomienionego biskupa [Ungera], do którego diecezji należała cała okolica. Archidiecezję tę powierzył bratu wspomnianego męczennika, Radzymowi, poddając mu Rajnberna, biskupa katedry kołobrzeskiej, Poppona krakowskiego, Jana wrocławskiego, wyłączywszy Ungera poznańskiego, a sporządziwszy tamże ołtarz, złożył na nim z niezmierną czcią święte relikwie. Dokonawszy tego wszystkiego, uczczony został cesarz przez pomienionego księcia ogromnymi darami i – co mu się najbardziej podobało – trzystu żołnierzami pancernymi. Odchodzącego odprowadził Bolesław ze znamienitym orszakiem aż do Magdeburga, gdzie uroczyście obchodzono Święto Palmowe [25 III 1000].”
Thietmar, Kronika
Obrona Niemczy w 1017r.:
„Cesarz nakazał naszym zbudować różnego rodzaju machiny oblężnicze, ale niebawem ukazały się bardzo podobne do nich u przeciwnika. Nigdy nie słyszałem o oblężonych, którzy by z większą wytrwałością i zaradnością zabiegali o swoją obronę. Naprzeciw pogan (pogańcy Wieleci wspomagali Henryka II) wznieśli krzyż święty w nadziei, że pokonają ich z jego pomocą. Gdy zdarzyło im się coś pomyślnego, nie wykrzykiwali nigdy z radości, ale i niepowodzeń również nie ujawniali przez wylewne skargi.”
Thietmar, Kronika
Koronacja i śmierć w 1025r.:
„W tym samym roku, który to wymieniłem już wcześniej [1025], Słowianin Bolesław, książę Polaków, zdobył z krzywdą króla Konrada insygnia królewskie i tytuł królewski, lecz jego zuchwalstwo przyćmiła nagła śmierć.”
Wipo, Kronika
W tym grobie spoczywa wódz szlachetna gołębica
Zwano ciebie Chrobrym, po wieki bądź błogosławionym
Choć z ojca pogana, lecz matką twą chrześcijanka
Krople świętej wody sprawiły, żeś sługą bożym
Gdy cię postrzyżono, w Rzymie twe włosy złożono
Odtąd pośród waśni tyś był Chrystusa zapaśnik
Zwyciężałeś ziemie walk i wojen czyniąc wiele
Imię twoje w sławie, więc chwała ci Bolesławie
Tak królestwo Słowian, Jaćwingów, a także Polan
Cesarz wyniósł wyżej, by księciem już nie był dłużej
Za to tyś z wdzięczności hojnych mu darów nie skąpiąc
I jakie sam chciałeś, z radością ofiarowałeś
By przydać ci sławy Otto koroną obdarzył
Za czyny wspaniałe obyś zbawiony był. Amen.
mgr Barbara Gurdziel
mgr Andrzej Tofilski
Hymn szkoły
„My z tej ziemi…”
(na melodię „Ukochany kraj…”)
My z tej ziemi, gdzie zielone pole
Chłodnym nurtem pieści stary San.
Tutaj miasto nasze, nasza szkoła,
Tu spokojny nasz rodzinny dom.
Zapał młodych serc i śmiałych marzeń lot,
Twarze pełne uśmiechu, radości…
Zapał młodych serc i śmiałych marzeń lot
-Nasza droga do lepszej przyszłości
Stąd powiodą wszystkie kręte szlaki
Tam, gdzie miejsce nam wyznaczy czas.
Znak Chrobrego, dumny znak królewski,
W tej wędrówce poprowadzi nas.
Profesorze, niechaj twoja wiedza,
Nas nauczy, jak człowiekiem być,
Byśmy zawsze, kiedy będzie trzeba,
Z podniesioną głową mogli żyć.
Od redakcji:
Autorem słów jest mgr Czesław Sławomir Kowal, absolwent naszego Liceum rocznik 1975 r. i Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Autor wielu wierszy i innych utworów literackich. Powyższy utwór został napisany specjalnie na 75-lecie Gimnazjum w Leżajsku i przyjęty jako hymn szkoły.