W ciągu ostatniego miesiąca napłynęło do naszego kraju ponad 2 miliony uchodźców wojennych. Wiele osób czynnie zaangażowało się w pomoc humanitarną. Mieszkańcy internatu swoją pracą włączyli się w istniejący już szeroki nurt akcji i organizacji. Jak podaje Serwis Rzeczpospolitej podstawowa definicja takiej pomocy jest następująca:
Pomoc humanitarna jest to ratowanie i ochrona życia w czasie klęsk i katastrof spowodowanych warunkami naturalnymi lub wywołanych działalnością człowieka, a także:
udzielanie koniecznej pomocy i wsparcia ludziom narażonym na długotrwałe kryzysy oraz pomoc w tzw. „zapomnianych kryzysach”;
przeprowadzanie krótkoterminowych prac związanych z odbudową i rekonstrukcją, szczególnie w zakresie infrastruktury i sprzętu, w ścisłej współpracy z instytucjami lokalnymi, biorąc pod uwagę, o ile to możliwe, długoterminowe cele rozwoju;
pokonywanie trudności związanych z konsekwencjami migracji ludności (uchodźcy, przesiedleńcy i repatrianci), spowodowanymi przez klęski żywiołowe lub katastrofy wywołane działalnością człowieka;
działania na rzecz zapobiegania katastrofom oraz ograniczania ich skutków.
Osoby zajmujące się działalnością pomocową w sposób profesjonalny twierdzą, że o skuteczności pomocy decydują następujące zasady:
szybkości – istotne jest, aby pomoc dotarła do potrzebujących w jak najkrótszym czasie od katastrofy, w następstwie której powstał kryzys humanitarny. Sprawne dostarczenie pomocy oznacza zmniejszenie szkód spowodowanych przeciągającym się kryzysem (epidemie, głód, warunki atmosferyczne);
adekwatności – pomoc powinna w pełni odpowiadać potrzebom ludności dotkniętej kryzysem. Oznacza to konieczność pozyskiwania informacji zarówno od władz kraju biorcy, jak i na podstawie analiz polskich placówek dyplomatycznych, a także od organizacji pozarządowych, w szczególności międzynarodowych;
możliwie niskich kosztów administracyjnych – konieczność dbania, aby koszty świadczenia pomocy (planowanie pomocy, transport, obsługa administracyjna) były możliwie niskie w stosunku do wartości faktycznie przekazanego wsparcia.
Ważne zatem okazuje się przede wszystkim wykorzystanie już istniejącej wiedzy na ten temat, działanie według wypracowanych procedur, we współpracy i innymi. Nie jest dobre realizowanie własnych pomysłów, mogą one być nie trafione. Uciekający w warunkach wojennych są wystarczająco poszkodowani. Mierzą się ze śmiercią, utratą dorobku życia, a także głodem, zimnem, strachem. W działaniach pomocowych należy uważać na podmiotowość ludzi dotkniętych wojną.
Pomocą humanitarną w Polsce zajmuje się wiele organizacji. Są to między innymi oddziały ONZ-u, Unii Europejskiej, Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Organizacje pozarządowe reprezentują Caritas Polska, Polska Akcja Humanitarna czy Polska Misja Medyczna. Działanie samodzielnie, poza systemem nie jest dobre. W dłuższej perspektywie tylko działania profesjonalne i skoordynowane okazują się efektywne i skuteczne. Obejmują one zbiórkę i przekazywanie darów, pracę wolontariuszy, współpracę z innymi organizacjami. Zapytani o ten aspekt pomocy humanitarnej wskazywali jedynie Caritas. Wydaje się, że ta organizacja najszybciej i najlepiej koordynowała zróżnicowane inicjatywy ludzi.
Młodzi ludzie chętnie angażują się w działanie pomocowe. Badania ankietowe prowadzone w internacie w dniach 28-30 marca 2022 r. pokazały wielkość i różnorodność pomocy niesionej uchodźcom wojennym. Młodzież mieszkająca w internacie w 95 % uczestniczyła w ciągu ostatniego miesiąca w jakiejś formie pomocy. Największy udział miały zbiórki pieniężne (80%), ale do puszek trafiały nieduże kwoty. Ilustruje to poniższa tabela.
Do 10 zł | Do 50 zł | Do 100 zł |
73% | 17% | 10% |
Większość z badanych wzięła udział w szkolnej zbiórce do puszek organizowanej przez uczniów. Część wsparła zbiórki w swoich parafiach, nieliczni w różnych formach zbiórek internetowych.
Drugim ważnym obszarem pomocy były zbiórki rzeczowe obejmujące żywność, odzież, środki czystości, zabawki. Procentowe zróżnicowanie było następujące:
żywność | odzież | środki czystości | zabawki |
45 % | 35 % | 10 % | 10 % |
Organizatorami i miejscami zbiórek były: sklepy, parafie czy szkoły. Odbiorcą końcowym była Caritas w Przemyślu, a przez nią uchodźcy wojenni. W ramach wolontariatu w różnych miejscach zbiórek pracowali wychowankowie internatu. Pozyskane dary sortowali, pakowali i oznaczali dla sprawnego ich wykorzystania. Następnie tak przygotowane pudła ładowali do samochodów wysyłanych w kierunku granicy państwowej. Przy tych czynnościach pracowało 25 wychowanków 6, 7 razy po około 4 godziny dziennie. Ilustruje to wielkość ich zaangażowania i pomocy. Na pytanie o powód ich postawy, odpowiadają, że był to nakaz moralny i potrzeba serca. Inni dodają, że teraz pomagają, a w potrzebie ktoś inny im pomoże. Dostrzegają w drugim człowieku osobę potrzebującą, a to wyzwala w nich reakcję.
Sumując, zbiórki pieniężne i rzeczowe organizowane przez Caritas lub osoby prywatne były najczęściej wybieraną formą pomocy charytatywnej, ale nie wyczerpuje to ogromu i różnorodności podejmowanych działań. Innymi formami pomocy realizowanymi przez mieszkańców internatu były: praca na kiermaszu w szkole, zbiórka leków, przekazywanie maseczek, tłumaczenie dokumentów, przekazanie potrzebującym mebli. W zależności od indywidualnych możliwości podejmowane one były przez pojedyncze osoby.
Na największą uwagę zasługują dwie inicjatywy. Dwóch mieszkańców internatu pracowało na przejściu granicznym w Przemyślu i Medyce. Obaj są strażakami OSP. Otrzymali wezwanie, pojechali na kilkunastogodzinną zmianę. Mówią, że nie było łatwo. Mieli świadomość ogromu tragedii. Pomagali uciekinierom wojennym. Nosili walizki, kierowali do punktów recepcyjnych, informowali. Część uciekinierów wsiadała do autobusów i jechała dalej: niektórzy do krewnych lub znajomych, inni w wyznaczonym sobie celu. Duża część zostawała. Chcą być blisko granicy, aby móc szybko wrócić na Ukrainę. Praca na granicy była męcząca fizycznie i wyczerpująca psychicznie. Trzeba było uważać na przestępców. Kradli, wyłudzali. Policjanci ostrzegali, wskazywali alarmujące zachowania. Praca musi być zorganizowana i skoordynowana, żeby nie było chaosu.
Trzy rodziny, których członkami są mieszkańcy internatu przyjęło pod swój dach rodziny z Ukrainy. Jedna z nich zaoferowała mieszkanie dla 3 dorosłych i 2 dzieci, druga 2 dorosłym i 2 dzieci, trzecia dla 3 dorosłych i 2 dzieci. We współpracy z rodzicami będą ich gościć tak długo jak będzie trzeba.
Jesteśmy dumni z pracy i zaangażowania wszystkich wolontariuszy. Dziękujemy!
Monika Lizak
[/cmsmasters_text][/cmsmasters_column][/cmsmasters_row]